Suwalski Tabor Domu Tańca

Becejły, 9-15 sierpnia 2011

Becejły z lotu ptaka

Wieś Becejły powstała w XVIII wieku, choć sama nazwa pojawia się już w źródłach XV-wiecznych. Okoliczne lasy i jeziora należały początkowo do króla, następnie przeszły w ręce prywatne - w 1530 roku trafiły do rodziny Paców, a później do Radziwiłłów. Parafia Becejły, stworzona przez 25 wsi, powstała dopiero w 1908 roku. Najpierw ustawiono tu drewnianą kaplicę, która niestety spłonęła. Obecny, murowany kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej został wzniesiony w latach 1929-1937, a odrestaurowano go po wojnie w 1951 roku.

Legenda o Becejłach

Dawno, dawno temu tutejsze ziemie porastały gęste lasy. Pełno w nich było grubego zwierza: łosi, turów, dzików, niedźwiedzi. Między gęstwiną połyskiwały jeziora obfitujące we wszelaką rybę. Na skraju puszczy smolarze wytapiali smołę, w lasach bartnicy wybierali miód z barci, w jeziorach rybacy łowili mnóstwo wielkich ryb. Książę, właściciel tych dóbr, mieszkał w zamku koło Jeleniewa. Często przejeżdżał on z rodziną do kościoła w Puńsku. Pewnego razu w rodzinie książęcej przyszła na świat piękna księżniczka, której nadano imię Jegle. W tym samym czasie w rodzinie rybaka Becejły narodził się syn. Dzieci szybko rosły i wkrótce wszyscy podziwiali urodę dziewczyny oraz smukłą, silną, opaloną sylwetkę młodego Becejły. Coraz częściej karesie książęcej jadącej przez tutejszą miejscowość towarzyszyła karoca księżniczki. Nad rzeką przy moście ludzie spotykali książęcą rodzinę, oddawali cześć należną władcom i znosili różne dary. Między innymi był młody Becejło, któremu wpadła w oko śliczna Jegle. A i ona zauważyła w tłumie szlachetną twarz młodzieńca. Powiewała mu często chusteczką i obdarzała promiennym uśmiechem. Becejło przechwalał się tym wśród swoich towarzyszy. Wytrwale gromadził talary ze sprzedaży ryb i układał plan porwania. Gdy już kieska poważnie napęczniała, poprosił trzech silnych kompanów, aby wybrali belkę z mostu, kiedy karoca księżniczki będzie nim przejeżdżać. Trzech innych opłacił suto za to, by rozebrali drugi most za jeziorem, gdy przebiegnie tamtędy z ukochaną. Kamraci spisali się dzielnie. Becejło porwał ślicznotkę i uciekł z nią do swej chaty za jeziorem. Pogoń nie mogła go dosięgnąć, bo most zniknął, a wzburzonej rzeki nie można było inaczej przebyć. Stary książę, ochłonąwszy z gniewu, dał zuchwałemu rybakowi swoją córkę za żonę. W prezencie ślubnym podarował młodym wieś, która swą nazwę przyjęła od nazwiska nowego pana - Becejły.

Źródło:Dawna Suwalszczyzna